środa, 25 grudnia 2013

Świat nocą

Kiedy zaśniesz znudzony świecie?
Kiedy wreszcie położysz się spać?
Czy to będzie kiedy i ja zasnę?
A może zaśniemy razem z ptactwem?

Oczy me do snu się już kleją,
Zmęczenie bierze we mnie górę,
A choć noc dla mnie zapowiada spokój,
Cóż zapowie poranne ćwierkanie za oknem?

Tak chciałbym wtulić się w ciepło,
Zapomnieć o Twym ciężkim stanie,
Pacjenta, co wciąż umiera,
Świecie jesteś na ostrym dyżurze.

Jak wiele cierpień zniesiesz jeszcze?
Żeby udowodnić mi, że jesteś dobry,
Przecież ja wiem, że próbujesz,
Ale na mnie to już nie zadziała.

Więc dokąd wstąpią nogi poety,
Skoro szuka w nocy swej miłości?
Może czas zamknąć swe powieki,
I oddać się w objęcia dobrych snów?

środa, 18 grudnia 2013

światło

Chociaż nie wiem co będzie jutro,
Nie wiem co mi dasz Boże,
Chociaż nie przewidzę przyszłości,
Bo ani ze mnie jasnowidz, ani prorok,
To wiem, że Ty już wszystko zaplanowałeś,
Ty wiesz co dla mnie najlepsze.

Dlatego daj mi światło,
Niech pali się nade mną,
Oświetlaj moje dróżki i drogi,
Niech nie plączą się me nogi,
Niech me serce lgnie ku Tobie,
Niech nowe dusze Tobie łowię.

Otwórz przede mną drzwi nowe,
Pozwól mi przejść przez nie sobie,
Lecz poucz mnie by w pokorze być,
Tylko w niej mogę przecież żyć,
Ty jesteś światło, a grzech mój ciemnością,
Proszę otocz mnie swoją łaska i miłością.

Obmyj mnie z moich win nieczystych,
Nałóż kawałek szat Twych przejrzystych,
Niech nie ogranicza nas nic i nikt Boże,
Bo co wobec Ciebie równać się może?!
Pokazałeś wreszcie mi jak mam postępować,
Lecz nie chcę tego już ciągle tylko próbować!

Pragnę byś był we mnie na całego,
By nie zabrakło światła zielonego,
By ochrona Twa była mi całkowita,
By miłość była słodka i niesamowita,
Byś wreszcie miał we mnie upodobanie,
Bym był owocem gotowym na zebranie.

Amen

środa, 11 grudnia 2013

w miłości

Nie ma miłości bez wierności,
Nie ma miłości bez tęsknoty,
Nie ma miłości bez radości,
Nie ma miłości bez smutku,
Nie ma miłości bez porażek,
Nie ma miłości bez czułości,
Nie ma miłości bez wiary,
Nie ma miłości bez Boga.

A w miłości jestem rozkochany,
Rozlany na przestworzu nieba,
Otwieram swe oczy i patrzę,
Na to, co włoży Bóg w dłoń,
Mam nadzieję, że się uśmiechasz,
Kiedy patrzysz w okno na ziemię.

Bo bez miłości co to za życie,
Puste samotne i uschłe,
Jak dobrze, że Bóg w nas je wlewa,
Rozniecając ogień co dzień na nowo,
Można żyć nadzieją, ale realnie szukać,
Szczęścia w chmurach, co w wersach ukryte,
Chcę dać Ci okruszek radości.

Nie oszukam ani siebie, ani nikogo,
Że z głębi serca potrzebuję pokoju,
Skoro zewsząd chce mnie pożreć zły,
Ja chcę na miłości Bożej się oprzeć,
Bo w Bogu mym mam ochronę,
A za rękę to tak raźniej można kroczyć.

Wtedy już nic nie jest straszne,
Bo miłość i Bóg jest między nami,
Cóż można chcieć więcej?