niedziela, 27 października 2013

o marzeniach

Kocie marzenia,
Skryte pragnienia,
Kiedy śnią się,
Lecz nie spełniają,
Bo wciąż czekają,
Ciało się wyrywa,
Lecz jest związane.

Dłoń wyciągam ku górze,
Patrzę i tam wysoko w chmurze.
Jest promyk słońca,
Świeci bez końca,
Nie zgaśnie, czy to noc,
Czy wejdę w zimie pod koc,
Ta gwiazda będzie ciągle świecić,
Czy z jednej strony czy inaczej mienić,
Tak jak ogień w moim wnętrzu,
Unosi mnie na świeżym powietrzu.

Kocie marzenia,
Są do spełnienia,
Niektóre szybciej,
Inne nieco później,
Ale wszystkie się doczekają,
I jedną myśl mam wspaniałą,
By trwać w Bogu nieustannie,
Modląc się coraz staranniej.

Więc proszę Cię teraz,
Jak robię to nieraz,
Abyś mnie poprowadził,
Przez urwiska przeprowadził,
W miłości dał owoce ducha,
W miejscu dumy była skrucha,
Abyś mnie od pokus strzegł,
Abym w Twoją stronę biegł,
Abym odnalazł Ciebie tam,
Gdzie nigdy wcześniej nie widziałem,
Bym zaślepiony nie chodził,
Ani nie był w łzach powodzi.
 
A na samym końcu proszę skromnie,
Abyś nie zapomniał nigdy o mnie,
Chcę krawat swój niedługo włożyć,
Moją obietnicę miłości wyłożyć,
Chcę byś ją błogosławił i nauczył mnie,
Czym ma być dla mnie nowa rodzina,
Wtedy kiedy nadejdzie na to godzina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz