sobota, 8 czerwca 2013

Jestem pewny tego, co tutaj i teraz

Deszcz wczoraj ustał, aby zaświeciło słońce, a na moim czole dziś krople potu przyniosły te same promienie, co wczoraj. Ale dobrze zrobiło mi to zmęczenie organizmu, przynajmniej ciało jest zduszone, ma to swoje zalety, szczególnie kiedy to Duch ma być przewodnikiem. Jak dobrze jest być na właściwiej drodze i mieć tego pewność.

Coraz częściej spoglądam w górę niż w dół, serce jest moje umocnione. zgadzam się z wolą Twoją Panie dla mnie. Cokolwiek w moim życiu uczynisz, ja się na to zgadzam, choćbyś mój świat do góry nogami obrócił, co już raz zrobiłeś, ja to przyjmuję z pokorą. Bo co ja sam poeta tutaj mam uczynić ze swoim życiem po swojemu? Kierowałbym się pychą tylko w smutkach swoich, a po co mi sam ja, skoro Ciebie bym nie miał? Jaką wielką stratą czasu byłoby puste życie tutaj na ziemi, która pochłonęłaby mnie wraz z moimi pożądliwościami. Ale na szczęście mam Ciebie Ojcze, nie muszę się bać o to, co za wschodem słońca się kryje, bo nad nim czuwasz.

Coraz bardziej dociera do mnie, dlaczego kierowałeś moim życiem w ten sposób. Zawsze kiedy pytałem się dlaczego tak się stało, a nie inaczej, Ty odpowiadałeś mi, od kiedy idę ze zbawieniem w ręku. A choć czasem zastanawiam się, "co by było gdyby" szybko porzucam te myśli, bo tracę tylko czas, którym jest tu i teraz. Włożyłeś mi pióro w dłoń nie bez powodu, dałeś wrażliwą duszę, która czasem płacze ku Tobie, bo przez łzy się oczyszczam. Nie chcę rezygnować z tego, co od Ciebie Boże otrzymałem, chyba, że zdecydujesz mi to odebrać. Wszystko co moje jest Twoje, ja tylko tego używam, za Twoim pozwoleniem.

Serce moje się nie martwi, nie smuci, ani nie zamartwia. Przyjmuję wschody słońca z radością, a zachody z tęsknotą, że dni tak szybko fruną. Lecz ja razem z nimi, orzeł z zabandażowanym skrzydłem mojego świadectwa wiary. Rodzony mój brat twierdzi, że czegoś mi brakuje. Jedyne czego mi dziś brakuje jest zapisane w moim sercu, lecz któż to wie, skoro tylko nieliczni mogli posiąść wiedzę na temat mojego serca? Tych którym nie warto było ufać, nie ma już w moim życiu, odsunąłeś ode mnie wrogów moich uczuć Ojcze. A choć po nich przyjdą nowi i wystrzelą strzały ognia, aby mnie zranić, cóż mogą mi zrobić, jeśli Ty mnie chronisz? Kłamstwo mnie nie zniszczy, bo prawda jest w Twoim słowie i to ją będę głosił, a nie sztuczne kwiaty na pomnikach bohaterów spalonej ziemi. Dla mnie ważne jest zwycięstwo, oraz bliskość osoby, która chce zwyciężać w Bożej chwale tak, jak i ja. Ty Panie pragniesz byśmy otaczali się zwycięzcami, dlatego chciałbym uczestniczyć w tym szczęściu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz