niedziela, 17 marca 2013

Sierść najerzona w pogoni za szczęściem

Marzeniem jest sennym moim kocim. Marzenie to jest jedno z tysięcy, poukrywane w sercu moim. Delikatność jest na duszy mojej wpisana skrobnięciem ptasiego pióra. Na rękach są rany od nieostrożności w świecie. Patrzę więc w niebo i zastanawiam się jak złamać to, co jest krępujące w sercu moim. Tak więc poeta musi napełnić swój szklany pojemniczek na atrament i pisać znów, ale ręcznie, bo musi trenować swoje pismo, przez krzywo stawiane literki, na skrawku pogniecionego papieru.

A litery te poukładają się w słowa, słowa w zdania, zdania w wersety, wersety w opowieści, aż wreszcie opowieści złączą się w jedną całość, co stanie się historią. Historia ta będzie z serca wypływać i będzie szczera, bo poeta chce być sobą. Zamruczy kot i będzie czekać, aż mysz wybiegnie z kryjówki, a ten będzie ją gonić, aż mu się ogon zwinie za plecami. A jak już to stworzonko ucieknie, on znów się będzie czaił przy norce i będzie czekał, aż ta znów wyjdzie. I tak będzie przychodzić co dzień w oczekiwaniu na spełnienie swojego marzenia złapania jej.

Artysta wędruje przez ten świat, chociaż nie wyprowadza się na wędrówkę, porzucając swoje miasto rodzinne, on zawsze do niego wraca. Chociaż czasem pragnie stać się pielgrzymem, ma chyba za małą odwagę do tego, aby wyruszyć w drogę i opuścić swój dom, choć nie widzi innego rozwiązania, aby zaznać czegoś innego. Dlaczego jednak wraca? Do wspomnień? Do radości z przebywania w tych stronach? Sam próbuję sobie odpowiedzieć na to pytanie. Powołany jestem do tego, aby wrażliwością swoją zmienić swoje otoczenie. Zmieniać ludzi, dać im radość i szczęście. Smutek mój był nieraz z utraty, ale dziś radość jest z dzieciństwa, z niemowlęctwa, ale przyjdzie czas na dojrzałość i spełnienie swej służby Panu, którą buduję już teraz.

Więc kładzie się już spać Koci Poeta, bo choć tworzy nocną porą, kiedy gwiazdy świecą za oknem jego domu, on potrzebuje snu, aby jutro znów mógł tworzyć kolejne historie, które będą jeszcze lepsze od tych, które wymyślił tej nocy. A wierzy on, że ku Bożej chwale wzrok swój będzie podnosił, bo w ziemie to on się już nie zamierza wpatrywać, chyba, że będzie podziwiać kwiaty albo lot pięknych motyli na wietrze spokoju.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz