środa, 25 września 2013

Przez wiatr...

Wieje wiatr Ducha,
Wieje wiatr z Syjonu,
Przynosi Słowa do ust,
Mówią teraz przeze mnie,
Nie opuszczą mego serca,
Bo są ważne w mym życiu,
Które może się bez nich rozpaść.

Niczego nie potrzebuję,
Ponad to, co posiadam,
A to, co duchowe niech wpłynie,
Strumieniem do mego wnętrza,
Gdzie mieszka moja osoba,
Która niech pozostanie czysta.

Świat jest jak tornado,
Chce mnie porwać,
Lecz ja się zapieram,
Wyrzuciłem kotwicę,
Na rozszalałym morzu,
Nie jest to mielizna,
Ale jestem przy stałym lądzie,
Skale jaką jest Chrystus.

Biegnę przy wietrze,
Wietrze z Syjonu,
Który mrozi policzki,
Biegnę w dal,
Skaczę do nieba,
Przez gęstwinę krzewów,
Pomiędzy drzewami,
Porozrzucanymi kasztanami,
Biegnę do ciepłych rąk,
Które mnie obejmą.

1 komentarz:

  1. "Niczego nie potrzebuję,
    Ponad to, co posiadam" też tak czuję. dokładnie. to co chcę ponad, nie koniecznie jest dobre, bo Pan Bóg daje mi dokładnie wszystko co czego potrzebuję do życia i pobożności we właściwym czasie! : )

    OdpowiedzUsuń