wtorek, 19 lutego 2013

Przygotuj mnie do lotu

Biję się z myślami Boże. Wśród marzeń opisanych i wśród zdarzeń, które w wodzie zatopione zostały bezpowrotnie. Zostały tylko marzenia gorącego serca. Płonę, rozpaliłeś we mnie ogień nieugaszony, który karze mi wspiąć się na wyżyny. Chciałoby się rzec, aby dotknąć nieba. Lecz cóż to dla mnie, jakbym nawet skrzydła miał, jak Ikar bym spadł , jeśli bym polegał tylko na własnym sobie. Wspinam się jednak na te wyżyny tak powoli, bo się uczę, jak kolejne kroki stawiać, kiedy jest się jakby ciągle nad przepaścią.

Powiedz mi, jak być kimś, kto kieruje się duchem, a nie sercem? Jak kierować się tym, kiedy serce mówi co innego? Gdzie umieścić mam siebie w przestrzeni, aby znów nie zostać rozerwanym na strzępy? Kiedy demony chcą mnie odciągnąć, od tego co Twoje mój nauczycielu. Nie dam się jednak zwieźć obłudzie! Artysta jest rozkochany, lecz już nie w sobie jak niegdyś, ale w Tobie Boże! Dałeś mi szczęście niesamowite. Straciłem Twoje słowo, lecz znów je odzyskałem, a szczęście w mojej duszy przeogromne, bo jakbym znów miał stać się duchowym ślepcem, nie przeżyłbym bez Twego pokarmu, dla ducha mojego.

I to pytanie powraca jak bumerang - jak oczyścić myśli mam swoje, kiedy marzenia gdzieś sięgają za daleko? Kiedy chce się zrobić jeden wielki krok na kilka mil, a nauczyciel mówi, żebym kroków zrobił małych kilka, żeby się nie przewrócić. Serce płonie artyście, niecierpliwemu kochankowi tego świata. Lecz zachować chcę roztropności słowa i gestów garstkę, aby nie zakochać się w tym co ludzkie, ale podążać za tym co Twoje, boś Ty jest nieskończony, a ciało zginie w płomieniach. Duch mój wyrywa się i pragnie byś towarzystwem swoim raczył mnie zaszczycić, aby Twa świątynia dla niego, codziennie była czysta, a choćby ziarenko piasku zostało tam położone, weź je Panie, abym nie musiał być dla Ciebie obraźliwy.

Jestem artystycznym płótnem - maluj na nim swoją wyobraźnią. Niech się wypełni dla mnie Twój plan, a ufam, że w nim są spełnienia moich marzeń, które ofiaruję pod Twoją opiekę. Poprowadź mnie do nich i unieś mnie na swoich skrzydłach, abym mógł być wolny i otoczony Twoją miłością każdego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz