czwartek, 16 maja 2013

Radość poematu

Udało się o Panie! Udało mi się napisać mój poemat. Taki jestem szczęśliwy, że drugi raz w życiu mogłem zapełnić naraz tyle stron, które pełne są słów płynących z mojej duszy. Ale teraz dodatkowo przepełnione są wpływem Twego Ducha na moje życie. Jakże jestem radosny, że wytrwałem, że ponad 3 tygodnie zajęło mi to, ale dzieło ukończone. Chciałbym Panie abyś pobłogosławił moje słowa, aby mogły być wytchnieniem, bądź pocieszeniem dla moich bliźnich, którym dam je do przeczytania.

Rozpalasz słońce nad moim podwórkiem, aż krople potu są znów na moim czole. Jeszcze szerszeń, którego widzę codziennie trochę wzbudza we mnie obawy, ale nie jest na mnie zdenerwowany. Zastanawiam się czasem w jakim celu stworzyłeś te owady. Jak zresztą masę innych unoszących się na wietrze to tu to tam. W głowie jakoś zamigotała mi ważka, którą często widzę nad stawem, bądź jeziorem. One są takie piękne.

Jeśli ja miałbym myśleć i kierować się wyłącznie rozumem, to chyba nie wierzyłbym Twoim słowom. Lecz ja przez wiarę swoją mogę zaświadczyć tym, że istniejesz, jeśli ktokolwiek potrzebuje dowodów, moje życie jest przepełnione dowodami na to, że się mną opiekujesz. Dziękuję Ci mój wszechmocny Ojcze. Ja już nawet nie umiem zliczyć ile razy troszczyłeś się o to, aby mi nie stała się krzywda, ile razy moje ciało mogło ulec uszkodzeniu, ale Ty mnie od tego uchroniłeś, dziękuję Ci!

Koci poeta patrzy na świat i czeka. Czeka na wiatr Syjonu, czeka na skruszenie serc zatwardziałych, czeka na masowe oczyszczenie żywota ludzkiego. Jak popchnąć to wszystko by żyć zaczęło, a nie stało nieruchome w smutku przygnębione? Być żywym świadectwem, wyjść do potrzebującego, podając mu rękę, aby się nie utopił? Panie Ty znasz moje serce, chyba nawet lepiej ode mnie, kiedy sam zatajam przed sobą, co serce moje może mi uczynić. Lecz ani o sobie myśleć nie chcę, bo nie jestem dla siebie, lecz Tobie Panie służę. Nie dla mnie to życie zostało powołane, lecz aby było przeznaczone do szerzenia Bożej chwały.

Niech się więc radują narody uciśnionych, niech błogosławione będą w czystości niewiasty i mężni uczniowie, którzy chcą za Chrystusem jedynym podążać. Cieszy się serce moje z wiary moich bliźnich, a kiedy kolejne dusze słyszą o Tobie Panie modlę się o nie, aby były w stanie Cię przyjąć, bo smutno mi kiedy ludzie giną, nawet nie wiedząc o tym. Daj mi siłę Panie, abym nie bał się mówić o Tobie w każdym miejscu do jakiego mnie poślesz. Chcę abyś miał ze mnie użytek, jako uformowana glina, a ie stłuczone naczynie. Tak mnie wyposaż, abym szczęściem mógł się dzielić z innymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz